Opis aktualnej sytuacji, w jakiej znalazła się firma Kredyty-Chwilówki oraz jej pracownicy. Informacje o zamykaniu działalności spółki oraz o tym, gdzie wpłacać należności za pożyczki.
Znana w całej Polsce firma Kredyty-Chwilówki właśnie zamyka swoją działalność. Już od kilku dni trwa proces zamykania wszystkich spośród 263 placówek pośrednictwa finansowego w kraju, który zakończy się wraz z dniem 1 lutego, gdy żółto-czerwone, tak charakterystyczne logo firmy na dobre zniknie z polskich ulic po ponad 10 latach działalności. Od tej pory klientów pośrednictwa może przejąć zadowolona z sytuacji konkurencja. Kredyty Chwilówki nie wytrzymały złej passy na rynku finansowym i od pewnego czasu zmagały się z własnymi, wewnętrznymi problemami, prowadzącymi ostatecznie do zamknięcia działalności..
Kredyty-Chwilówki, firma wydawałoby się o stabilnej sytuacji upada…
Kredyty chwilówki były znaną i rozpoznawalną marką, stworzoną w 2007 roku. Pośrednictwo finansowe miało swoją siedzibę w Tychach, a na jej czele stał nazywany ?Królem Chwilówek? Grzegorz Czebotar ? karierę rozpoczynał jako zwykły górnik, a obecnie jest jednym z najbogatszych Polaków. W chwilach najlepszej koniunktury firma zatrudniała około 1600 pracowników. Każdego roku dziesiątki tysięcy naszych rodaków korzystało z szybkich chwilówek, które były formą ratowania domowego budżetu. Z tego powodu zdziwienie dotyczące nagłego, niespodziewanego upadku firmy jest naprawdę duże. W końcu mało kto nie znał charakterystycznego, dwukolorowego loga czy niewielkich Fiatów 126p, reklamujących w większych miastach usługi Kredytów-Chwilówek. Nic nie wskazywało na to, że pośrednictwo finansowe posiada aż tak niekorzystną sytuację wewnętrzną i zamknięcie działalności może się okazać tylko kwestią czasu.
Problemy Kredytów-Chwilówek trwały już od kilku lat
Sytuacja firmy Kredyty-Chwilówki była znana konkurencji, która miała tego pożyczkowego giganta stale na oku, obserwując każdy jego ruch. Pierwsze lata jego działalności na rynku były bardzo pozytywnym doświadczeniem, które Grzegorzowi Czebotarowi pozwoliło na zbudowanie ogromnego majątku. Kredyty-Chwilówki w 2012 roku trafiły na listę ostrzeżeń Komisji Nadzoru Finansowego, co było pierwszą rysą na ich stabilnym wizerunku. Właściwie to od ponad 5 lat nie zakończono śledztwa prowadzonego wobec firmy, jednak obecność pośrednictwa na liście ostrzeżeń zablokowało możliwość zewnętrznego finansowania pochodzącego z kredytów, pożyczek czy akcji, od tej pory pośrednictwo nie mogło też oferować swoim klientom produktów bankowych. Kolejne problemy firmy związane są z karą 0,5 miliona złotych, którą na pośrednictwo nałożyło w 2016 roku UOKiK ? zarzucano, że brakuje pełnego informowania klientów, a ponadto reklamy firmy są chwytem niedozwolonym i mogą wprowadzać klientów w błąd. Oczywiście firma karę zapłaciła, jednak zanotowała blisko pół miliona złotych straty. Decydujący był natomiast rok 2017 ? szacuje się, że z racji wzbogacania się społeczeństwa odnotowano mniej wniosków o chwilówki, w wyniku czego spółka Czebotara uzyskała o 19% niższe zyski, przy jednoczesnym wzroście ogólnych kosztów o 6%. Pod koniec grudnia zamknięto najmniej efektywne działy firmy i zlikwidowano mało skuteczne formy reklamy ? niestety, nie przyniosło to spodziewanych efektów, wydatki nadal przewyższyły zyski.
Najpierw zapowiadano restrukturyzację, za miesiąc firma upadła
Kłopoty spółki spowodowały, że Grzegorz Czebotar pod koniec grudnia starał się jeszcze ratować sytuację, zapowiadając restrukturyzację swojej firmy. Zmiany miały objąć całe Kredyty-Chwilówki. Zapowiadano likwidację generujących największe straty działów jak i przemiany pracownicze. Ubolewano nad tym, że restrukturyzacja dotnie około 30% pracowników, którzy prawdopodobnie stracą pracę, jednak reszta pracowników, których pod koniec grudnia było jeszcze 1400 miało zachować swoje posady, działając w nowych strukturach spółki. Te słowa padały z ust zarządu jeszcze pod koniec grudnia, a nagle, 19 stycznia ogłoszono zamknięcie działalności firmy! Grzegorz Czebotar wypowiedział się wtedy ponownie, zapowiadając proces zwolnień grupowych, który dotknie wszystkich jego pracowników. Mają oni jednak nie zostać pozostawieni sami sobie, zarząd Kredytów-Chwilówek proponuje system odpraw i pomocy w odnalezieniu się na rynku pracy. Jak na razie nie wiadomo jednak, czy te obietnice znajdą pokrycie w rzeczywistości. Pracownicy są proszeni o pomoc w zamykaniu wszystkich placówek, które mają przestać istnieć z dniem 1 lutego 2018 roku. Tak naprawę niepełne informowanie o sytuacji firmy miało swoje podłoże ? dopiero po zakończeniu działalności, spółka poinformowała, iż prowadziła rozmowy z potencjalnymi inwestorami. To oni mieli uratować firmę, dlatego kształtowanie pozytywnego wizerunku było zagraniem marketingowym. Jak widać, z planów i rozmów nic nie wyszło, a pośrednictwo zostało zmuszone do zamknięcia swojej działalności.
Pracownicy Kredytów-Chwilówek już szukają nowych posad
Na pewno zwalniani pracownicy nie siedzą bezczynnie, już rozglądając się za ofertami nowej pracy. Na szczęście tej, szczególnie w dziale sprzedaży usług finansowych nie brakuje. Z dnia na dzień pracownicy zostali bez zatrudnienia, a o ciężkiej sytuacji firmy dowiedzieli się dopiero z komunikatu opublikowanego 19 stycznia. Było to zagranie bardzo nie fair ze strony Kredytów-Chwilówek, które jednak do ostatniej chwili miały nadzieję na podźwignięcie się z kłopotów. Część pracowników spekulowała odnośnie możliwego upadku firmy, inni jednak wierzyli w zachowanie posad. Wśród pracowników Kredytów-Chwilówek nie brakowało osób związanych ze spółką od lat, dla których zwolnienia są szczególnie mocnym ciosem. Nagle, po tylu latach znajdą się oni w całkowicie nowej sytuacji na rynku i będą musieli szukać nowego zatrudnienia, co może nie okazać się proste. Na szczęście jednak posiadają ze sobą bagaż doświadczenia i fachowej wiedzy, a jeśli system odpraw zostanie faktycznie zrealizowany to nie zostaną pozbawieni pomocy. Po upadku firmy, bez pracy z dnia na dzień zostało ponad tysiąc pracowników. Jeszcze w grudniu 2017 było ich ponad 1400, jednak część została dotknięta zwolnieniami pod koniec roku.
Upadek Kredytów-Chwilówek nie oznacza umorzenia długów!
Warto na koniec wspomnieć, że upadek pośrednictwa finansowego nie znaczy, że pożyczkobiorcy nie muszą spłacać swoich długów. Osób koszystających obecnie z chwilówek w Kredyty-Chwilówki jest nawet 100 tysięcy! W najbliższym czasie będą oni informowani drogą telefoniczną i pocztową odnośnie tego, na jakie konta bankowe należy wpłacać raty pożyczek. Nie będzie można przynosić ich do placówek Kredytów-Chwilówek, które zresztą zajmują się obecnie zamknięciem swoich biur. Wszystkie spłaty należności będzie należało kierować już bezpośrednio do pożyczkodawców, ponieważ Kredyty-Chwilówki wraz z zakończeniem działalności nie będą zajmowały się dalszą windykacją i pośrednictwem finansowym.